Wieści Monieckie

BEZPŁATNA GAZETA INFORMACYJNA SPOŁECZNOŚCI MIASTA I GMINY MOŃKI

Jacek Żędzian – muzyk, manager, organizator koncertów i festiwali

Urodził się w 1969 r. w Mońkach. Ojciec Marian pochodził z Rzędzian – tych samych, które wspominane były w „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Mama Janina mieszkała w Konopczynie. Para, po zawarciu związku małżeńskiego, zamieszkała na krótko, we wsi rodzinnej żony. Po pewnym czasie Żędzianowie kupili okazyjnie plac w Mońkach i rozpoczęli budowę własnego domu, ponieważ ojciec Jacka był z zawodu budowlańcem. Wprawdzie, z początku samoukiem, lecz z czasem uzyskał dyplom mistrza murarstwa i stolarstwa. W okresie późniejszym pobudował wiele domów w Monkach i okolicy. Jacek z dumą stwierdza, że przez całe swoje życie: – stworzył dużą, solidną wieś. 

Po wybudowaniu pierwszego własnego domu, ojciec zakupił plac, na którym powstał kolejny budynek mieszkalny. Po zakończeniu jego budowy, rodzina sprzedała poprzedni dom i zamieszkała w nowo wybudowanym. Znajdował się on po przeciwnej stronie ulicy.

Dzieciństwo Jacek spędził w domu rodzinnym, w kontakcie z najbliższą grupą rówieśniczą. Miał zapewnioną opiekę mamy, która będąc gospodynią domową, dbała o bezpieczeństwo i wychowanie syna. W związku z tym nasz bohater nie musiał uczęszczał do przedszkola.

Po osiągnięciu wieku szkolnego rozpoczął naukę w „zerówce” w Szkole Podstawowej Nr 1 im. Mikołaja Kopernika, która mieściła się przy ulicy Leśnej. W trakcie nauki był aktywnym zuchem, a następnie harcerzem. Już w klasie ósmej, fascynując się muzyką, snuł plany założenia własnego zespołu. Ze szkoły zapamiętał też koncert zespołu TURBO, który wystąpił na sali gimnastycznej w 1983 r. oraz starszych kolegów z zespołu WS 666, który w tamtym czasie, z powodzeniem koncertował w Mońkach. Już wtedy pociągała go gitara basowa. Zaczął zgłębiać wiedzę na ten temat i ćwiczyć grę na instrumencie. Jednak, zarówno on, jaki i jego koledzy, nie mając pieniędzy na niezbędny sprzęt, z konieczności, zaczęli używać między innymi radia, jako wzmacniacza i głośnika.

Po ukończeniu „podstawówki” Jacek Żędzian rozpoczął naukę w szkole zawodowej przy ulicy Szkolnej („za torami”). W tym czasie miałem przyjemność pracować w tej szkole, jako nauczyciel i uczyć tego młodego, pełnego pasji i ciekawych zainteresowań, człowieka. Pamiętam, jak z fascynacją i znawstwem opowiadał o muzyce ówczesnej „młodej fali”. Jednym tchem wymieniał nazwy nieznanych mi zespołów i opisywał ich twórczość. Widząc zapał Jacka, pozwoliłem nawet, by krótko zaprezentował fragmenty modnej i nowatorskiej wówczas muzyki.

Po ukończeniu szkoły w 1987 r. Jacek rozpoczął pracę na poczcie, jako listonosz. Po pewnym czasie kupił własną, upragnioną gitarę basową. Nie był to jednak sprzęt marzeń – mało znana, niestandardowa, nie markowa „enerdowska” produkcja.

W wakacje 1988 r. spełniają się marzenia młodego monieckiego muzyka – powstaje pierwszy jego zespół muzyczny, w składzie: Bogdan Wasilewski – gitara, Jacek – gitara basowa, Jarosław Romanowski -perkusja i Bogdan Gornia – wokal. Młodzi ludzie grają ostrą odmianę rocka. Przyjęli nazwę Pierwsza Linia Frontu, a następnie, po zmianie składu i miejsca na próby, zmienili ją na Criminal Chaos. Sprzęt pozyskano w ramach współpracy z Monieckim Ośrodkiem Kultury. W 1990 r. odbyły się pierwsze koncerty młodego monieckiego zespołu. Miały one miejsce w MOK i kinie „Sputnik”.

Z czasem Jacka zaczęła pociągać coraz bardziej działalność organizacyjna i managerska. Zapraszał do Moniek i organizował koncerty zespołów z Białegostoku, Ełku, Olecka i innych miast. Nadal grał w trzech monieckich zespołach: Criminal Chaos, Macabra, a następnie WS 999 (nazwa, to szacunek dla dorobku i poziomu, złożony starszym kolegom, których Jacek wciąż pamiętał z „podstawówki”). Ten ostatni koncertował w wielu polskich miastach. W latach 1991 – 1992 występował również w Niemczech, wyjeżdżając tam, jako pierwszy undergroundowy zespół z Podlasia. Kapela doczekała się prezentacji w radio. Wydała również trzy kasety. Ich koncert w klubie „Hades”, mieszczącym się w piwnicy MOK, stał się jednym z najbardziej zapamiętanych koncertów w Mońkach. W zespole grali między innymi: Tomasz Poliński, Dariusz Mocarski, Maciej Bok, Marek Pogorzelski, Adrian Grossman i Rafał Mitrosz.

Po rozpadzie WS 999 w 1994 r. powstaje zespół Tomahawk, a Jacek angażuje się Polski Ruch Przyjaciół Indian, grając często na indianistycznych zlotach i poznając osobiście znanego pisarza Sat-Okh’a – w połowie Indianina, a w połowie Polaka. W jego dorobku znalazły się dwie płyty, a na składance „Muzyka Przeciwko Rasizmowi” znaleźli się wspólnie z takimi gwiazdami jak: Big Cyc, Kult, Armia, Pidżama Porno i T.Love. Była to najlepiej sprzedająca się polska płyta składankowa w 1998 r. Z koncertami zespół „zjeździł” praktycznie całą Polskę, grając m.in. w Szczyrku, Kielcach, Aleksandrowie Kujawskim, Chodzieży i Kaliszu. Dzięki temu poznał wielu znanych muzyków i managerów, a Jacek … przyszłą żonę Agnieszkę. Mieszkała we Wrocławiu i uczyła się w szkole średniej. Redagowała i prowadziła szkolną gazetkę. Jako młoda i początkująca „redaktorka”, zainteresowała się intrygującym zespołem, ich muzyką i chyba … Jackiem. Poprosiła zespół o udzielenie wywiadu. Doszło do spotkania z uroczą „Panią Redaktor”, które zaowocowało nawiązaniem bliższych kontaktów i częstszymi rozmowami. Po pewnym czasie zespół koncertował w Krotoszynie. Miejscowość położona jest niedaleko Wrocławia, nadarzała się więc dogodna okazja do kolejnego spotkania z sympatyczną Agnieszką. Starał się bardzo o to szczególnie nasz bohater. Po koncercie zespół pojechał do Wrocławia i czule przywitał się z Agnieszką. W sposób profesjonalny pokazała ona młodym muzykom miasto i opowiedziała o jego historii i zabytkach. Po tym spotkaniu Jacek już „nie odpuścił”. Chciał kontynuować zawartą znajomość i być z dziewczyną bliżej. Po pewnym czasie młodzi ludzie – pomimo dzielącej ich odległości, zawarli związek małżeński. Stało się! Agnieszka zamieszkała w Mońkach, a owocem ich związku jest syn Jakub.

W okresie koncertowej działalności zespołu występowali w nim między innymi: Roman Romanowski, Marcin Jaworowski, Małgorzata Glinko, Adam Milewski i oczywiście Jacek.

W latach 1991 – 1994 Jacek Żędzian, wraz z Mariuszem Oszczapińskim i Dariuszem Szeszko, wydał podziemną muzyczną gazetkę (t.zw. fanzie) „Prowincjal Undeground”. Ukazało się 10 numerów. Błyskawicznie rozeszły się po całej Polsce. Dzięki temu nawiązane zostały kontakty, które są wykorzystywane do chwili obecnej. Od momentu ich zaistnienia, przez 20 lat, udało się Jackowi i jego ekipie zorganizować ok. 100 koncertów, na których zagrało kilkaset kapel. Głównego organizatora wspierali i wydatnej pomocy udzielali: Adam Sokół, Krzysztof Falkowski, Artur Augustynowicz i Waldemar Tomaszuk, Marek Doliński i Jacek Kawałko.

Przez wiele lat Jacek był również odpowiedzialny za rubryki muzyczne w monieckich gazetach: „Wiadomości Lokalne”, „Wieści Monieckie” i „Nasze Mońki”.

Dzięki aktywności i zaangażowaniu miejscowego środowiska muzycznego, w Mońkach zagrały tak znane zespoły jak: Pidżama Porno, KSU, Ssaki, SexBomba, Redakcja, Rumor, Coca Carola ze Szwecji i wiele innych, znanych w całej Polsce. Koncerty monieckie miały miejsce w: kinie „Sputnik”, MOK oraz w „Prologu”, „Manhatanie, ale najczęściej w „Rokicie” Piotra i Agnieszki Niewodowskich.   

Organizując w 2009 r. jeden z koncertów, na którym miał wystąpić zespół Schody, Jacek zamieścił w internecie stosowny plakat. Po tym fakcie, zupełnie niespodziewanie, odezwał się „człowiek z Białegostoku”. Był to Piotr Znaniecki. Zapytał wprost: – Czy nie chciałbym zorganizować na Podlasiu dużego festiwalu? Podjąłem się tego zadania, nie zdając sobie sprawy z czekających mnie trudności. Przecież tak naprawdę, zaakceptowane przeze mnie przedsięwzięcie miało mieć zupełnie inną formułę organizacyjną, obwarowaną szczegółowymi przepisami o imprezach masowych – wspomina moniecki manager. Wcześniej Piotr podobną propozycję przedstawiał innym kandydatom. Wszyscy zgodnie odmawiali: – Rzuciłem się z motyką na księżyc. Trudno – stało się! – dodaje nasz bohater.

Po wypełnieniu odpowiednich dokumentów i nakreśleniu planów przygotowań, uzyskano pozwolenie na organizację dwóch edycji festiwalu. Nazwano go „Rock na Bagnie”. Na jego potrzeby pozyskano dotację z Unii Europejskiej. Przedsięwzięcie miało być realizowane wspólnie z gminą Zawady, której wójt Paweł Pogorzelski zaangażował się bardzo w organizację i przebieg festiwalu. Jacek wspomina stres i wielkie obawy, które mu towarzyszyły przy przygotowaniu i realizacji tak masowej imprezy. Festiwal zorganizowano w Strękowej Górze w dniach 2 – 4.07.2010 r. Wystąpiło na nim 54 zespoły z Litwy, Białorusi i Polski. Koncerty trwały przez trzy dni, w godzinach 11:00 – 3:00. Organizatorzy funkcjonowali na granicy wytrzymałości fizycznej organizmu. Jednak pomimo wielu trudności, niedogodności i przemęczenia udało się osiągnąć sukces. Fani, uczestnicy i organizatorzy byli zachwyceni.

 W następnym roku (zgodnie z założeniami) zorganizowano drugą edycję festiwalu. Odbyła się ona, pomimo pewnych, sporych trudności w dniach 1- 3.07.2011 r. Wystąpiło wówczas 41 kapel.

Jeszcze przed rozpoczęciem drugiej edycji imprezy, odbyły się w gminie Zawady wybory samorządowe, w wyniku których wybrany został nowy wójt. Jego stosunek do organizacji kolejnej edycji był nieprzychylny. W 2012 r. „podziękował” on za współpracę. W tym samym roku organizatorzy otrzymali propozycję  zorganizowania festiwalu w gminie Choroszcz. Niestety, nie udało się wówczas pozyskać niezbędnych dotacji.

Pod koniec tego roku pojawiła się propozycja starostwa monieckiego, by zorganizować imprezę na jego terenie. Monieckie władze samorządowe skontaktowały Jacka z Fundacją na rzecz Rozwoju Powiatu Monieckiego, której „szefową” jest Anna Porębska. Podczas rozmów zdecydowano o wspólnej organizacji festiwalu, a Jacek zostaje jednym z członków zarządu Fundacji W kwestii lokalizacji, zaproponowano wstępnie nieczynną strzelnicę wojskową w Osowcu. Burmistrz Goniądza Tadeusz Kulikowski zaprosił jednak organizatorów na plażę w swoim mieście. W trakcie przygotowań dało się zauważyć niepokój mieszkańców, którzy obawiali się przebiegu i skutków tak wielkiej masowej imprezy. Organizatorzy zapewniali jednak, że problemów nie będzie. Festiwal odbył się w dniach 5 -6.07.2013 r. Zagrało na nim 30 zespołów. Przez 2 dni przewinęło się przez imprezę ok. 2,5 tys. fanów z całej Polski. Mieszkańcy Goniądza, zgodnie i ze zdziwieniem stwierdzali, że urzekła ich, w sensie pozytywnym, postawa młodzieży. Miejscowy handel przeżywał zaś, w tym czasie, okres prosperity. W sklepach zabrakło towaru.

Dzięki odważnej decyzji Anny Porębskiej, która podjęła decyzję o biletowaniu, udało się zebrać fundusze na częściowe sfinansowanie imprezy. Ustalono bowiem, że wstęp na wszystkie imprezy kosztować będzie … 25 zł. Dodatkowo, organizatorzy otrzymali niewielkie dofinansowanie ze starostwa monieckiego i gminy Goniądz.

Impreza w Goniądzu się przyjęła, trwa i nic nie wskazuje na to, by się miała skończyć. Do chwili obecnej zagrało na festiwalach ponad 200 zespołów z całej Polski, a także: Wielkiej Brytanii, Irlandii, Szwecji, Niemiec, Czech, Słowacji i Japonii. Zgłoszenia na festiwal przychodzą z całego świata, również z tak odległych jego zakątków jak: Honduras, Brazylia, czy Jukon w Kanadzie.

Festiwal jest bardzo wysoko oceniany w kategorii imprez kulturalno-rozrywkowych. Dowodem na to są liczne wyróżnienia i nagrody. W 2013 r. Wojewoda Podlaski uznał go za „Najlepszą Inicjatywę Społeczną Roku”. Przez trzy lata z rzędu znajdował się w dziesiątce „Najlepszych Produktów Turystycznych Podlasia”. W 2017 r. uzyskał certyfikat Podlaskiej Organizacji Turystycznej. W 2020 r. otrzymał tytuł „Podlaskiej Marki Roku”, za edycję festiwalu w 2019 r. Impreza wymieniana jest często w dziesiątce najpopularniejszych polskich festiwali, natomiast klienci jednego z najbardziej znaczących sprzedawców biletów w Polsce – „Ticketmaster”, umieścili „Rock na Bagnie” na trzecim miejscu najlepszych koncertów 2018 r., tuż po Metalice i Gans N’Roses, a przed Iron Maiden i Beyonce.

   Od pierwszego festiwalu w Goniądzu, do chwili obecnej, przy jego organizacji i przebiegu, pracuje zespół w tym samym składzie. Tworzą go, oprócz Jacka Żędziana i Anny Porębskiej: Sebastian Kulikowski, Krzysztof Falkowski, Waldemar Tomaszuk, Błażej Buńkowski, Elżbieta Falkowska, Kordian Michalski, Paweł Pogorzelski oraz około 30 wolontariuszy z całej Polski. W trakcie trwania festiwali udało się wypracować własną grupę ochrony (Stage Team), złożoną z doświadczonych przyjaciół, którzy pilnują porządku przy samej scenie. Festiwal posiada własnego konferansjera i kierownika sceny w jednej osobie. Jest nim Dariusz Kantor z Lublina. Od 2013 r. festiwal „Rock na Bagnie” wspierany jest również przez Starostwo Powiatowe w Mońkach, Urząd Miejski w Goniądzu i Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, a od kilku lat patronatu medialnego udziela mu, jedna z najpopularniejszych ogólnopolskich rozgłośni radiowych „Antyradio”.

Przez ten czas stworzono „jedną wielką rodzinę” składającą się z publiczności, organizatorów i grających na festiwalu zespołów. Nie ma tam miejsca na bariery polityczne i agresję.

Pytam Jacka o plany na przyszłość. Mówi krótko: – Tak trzymać! Mimo trudności kontynuować i iść do przodu, dzięki ludziom.

Jacek Żędzian pracuje na co dzień w Urzędzie Miejskim w Mońkach. Ukończył Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Białymstoku. Wraz z żoną Agnieszką i synem Jakubem stanowią zgodną i odpowiedzialną rodzinę. Jest osobą rozpoznawalną i cenioną w środowisku monieckim.

Jacku! Rzeczywiście tak trzymać!

Tadeusz Skutnik

Anna Porębska

 Jacka poznałam jesienią 2012 roku, kiedy zjawił się w Fundacji na rzecz Rozwoju Powiatu Monieckiego z propozycją organizacji festiwalu Rock na Bagnie. Przez te 10 lat współpracy dał się poznać jako ciepły, bardzo sympatyczny, pokojowo nastawiony do wszystkich i wszystkiego człowiek. Ujął mnie i nadal zadziwia swoją ogromną wiedzą i rozeznaniem rynku muzycznego oraz umiejętnością łagodzenia konfliktów i sporów. Zawsze uśmiechnięty, niezwykle pracowity, bardzo zaangażowany, z pasją tworzy artystyczną wizję festiwalu i jego klimat.

Festiwal Rock na Bagnie powstaje dzięki zaangażowaniu wielu osób, ale to Jacek ma decydujący głos w sprawie doboru wykonawców, zespołów i imprez towarzyszących festiwalowi. Praca przy organizacji festiwalu trwa cały rok – przesłuchanie setek nagrań, zgłoszeń zespołów, odpowiedni dobór wykonawców, odpowiedzi na setki e-maili – to ta przyjemniejsza część tworzenia imprezy. Pozostają jeszcze umowy, poszukiwania sponsorów, uzgodnienia, pozwolenia i cała masa papierkowej pracy, którą wykonuje się przez wiele miesięcy. Jacek „ogarnia” to kosztem swojego wolnego czasu, kosztem rodziny.

Wady? Pracoholizm, ale każdy szef życzyłby sobie pracownika z takimi wadami. W czasie trwania festiwalu jest tak pochłonięty pracą, że trzeba go pilnować, by coś zjadł i wziął lekarstwa.

Falkowski Krzysztof dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych

      
Jacek Żędzian to niewątpliwe człowiek orkiestra, orkiestra koncertowa, która gra już kilkadziesiąt lat. Z Jackiem znamy się od bardzo dawna. Wychowaliśmy się na tym samym osiedlu, dosłownie kilka domów od siebie. Pamiętam do dziś, jak mając kilkanaście lat byłem na próbie zespołu WS 999. Była to wyjątkowa próba, ponieważ odbywała się w garażu na naszym osiedlu. Dźwięk niósł się po całej okolicy i w taki sposób tam trafiłem, trochę przypadkowo. To co wtedy zobaczyłem i usłyszałem  zrobiło  na mnie ogromne wrażenie i kilka tygodni po tym, razem z kolegami z podstawówki, założyliśmy swój pierwszy zespół rockowy. Tak, to była inspiracja!

Jacka cenię przede wszystkim za niezależność i konsekwentne dążenie do celu. W przeszłości zdarzyło się nam wspólnie organizować koncerty, jednak prawdziwy przełom nastąpił w 2013 roku. Festiwal Rock na Bagnie szukał lokalizacji i wówczas, teren powiatu monieckiego wydawał mi się idealnym rozwiązaniem. No i poszło…. Krótka wizyta u Jacka, od słowa do słowa i Festiwal przeniósł się do Goniądza, a kilka lat później stał się wizytówką miasteczka. 

Myślę, że organizacyjnie festiwal się bardzo rozwinął. Jacek pełni funkcję dyrektora artystycznego i ma tutaj władzę absolutną. Całe szczęście… bo dzięki temu Rock na Bagnie ma swój oryginalny i niepowtarzalny klimat. Jackowi udało się zbudować zespół niesamowitej „bagiennej rodziny”.